Jak rozpalić zmysły kobiety, jak uwieść mężczyznę i w pełni zawładnąć jego sercem? Takie pytania zadawali sobie już starożytni, próbując odkryć tajniki sztuki uwodzenia. Nad rozwiązaniem tego odwiecznego sekretu pracowali najwięksi alchemicy świata. Większość z nich doszła do wniosku, że niektóre substancje i preparaty występujące
w naturze posiadają zdolność wzmagania rozkoszy cielesnych. Dało to początek afrodyzjakom.
Historia afrodyzjaków
Nazwa „afrodyzjak” pochodzi od imienia greckiej bogini Afrodyty, która w starożytności symbolizowała miłość, pożądanie i seksualność.
Substancje wspomagające libido używane były już przez ludy pierwotne. Specjalistyczne badania archeologiczne dowodzą, że po raz pierwszy afrodyzjak został użyty przez neandertalczyka. Przy grobach sprzed 60 000 lat archeolodzy odnaleźli zioła, które w późniejszym czasie funkcjonowały właśnie jako afrodyzjaki. Pierwsze piśmienne wzmianki na temat tych substancji pojawiają się na tabliczkach sumeryjskich. Dokładne wskazówki na temat przygotowania tajemniczych preparatów można odnaleźć w pismach Pliniusza Starszego, Owidiusza i Teofrasta. Działanie afrodyzjaków docenili również mieszkańcy starożytnych Chin, Indii, czy Grecji. Początkowo za afrodyzjaki uważano takie rośliny, które swoim kształtem przypominały intymne miejsca ludzkiego ciała, jednak z czasem zaczęto zwracać szczególna uwagę na efekt, jaki wywołują. Afrodyzjaki były związane z kulturą pogańską, dlatego też w średniowieczu zostały wyklęte przez katolików. Przypisywano im związek z ciemnymi mocami i szatanem. Po czasach ciemnego średniowiecza wróciły jednak do łask, dzięki czemu do dziś możemy cieszyć się ich właściwościami.
Przegląd afrodyzjaków
Już w starożytności wierzono, iż popęd seksualny związany jest z tym, co jemy. Olimpijscy bogowie raczyli się słodką ambrozją, na dalekim wschodzie spożywano korzeń mandragory przyrządzony na wiele postaci, w Chinach żeń-szeń nazywany korzeniem ekstazy. Na kontynencie amerykańskim, wśród plemion indiańskich stosowano dzikie zioło, któremu misjonarz Juan Maria de Salvatiera nadał nazwę Damiano. Muzułmańską „substancją miłości” wzmagającą apetyt na doznania cielesne było mleko kokosowe. Współcześnie jednym
z najpopularniejszych afrodyzjaków do jedzenia jest lubczyk. Można swobodnie stosować go jako przyprawę do mięs i zup. Obecnie za afrodyzjaki uważa się również takie przyprawy jak imbir, papryczkę chili, pieprz, cynamon, szałwię, szafran. Według specjalistów największą moc pobudzającą zmysły mają owoce morza, szczególnie małże i ostrygi. Podawane z białym winem podsycają męską potencję i wzmagają doznania cielesne u oziębłych kobiet. Zjedzenie któregokolwiek spośród tak wielu afrodyzjaków gwarantuje większą wrażliwość, przede wszystkim czuciową. Afrodyzjaki działają na zasadzie wzmacniacza – dzięki nim krew zaczyna szybciej krążyć, a skóra staje się bardziej wrażliwa na dotyk.
Afrodyzjaki to jednak nie tylko to, co jemy. Jedną
z najsłynniejszych form, w jakiej współcześnie występują naturalne substancje wspomagające naszą seksualność są kosmetyki. Dostępnych jest szereg preparatów, dzięki którym można pobudzić jeden z najbardziej wyczulonych zmysłów – zapach. Do wyrobu kremów, balsamów, olejków używane są takie zioła i rośliny, których zapach w odpowiedni sposób będzie pobudzał ośrodkowy układ nerwowy oraz nerwy umieszczone w rdzeniu kręgowym. Takie działanie będzie stymulowało zarówno fizyczny, jak i psychiczny wzrost funkcji seksualnych. Najczęściej używanymi afrodyzjakami w kosmetyce są czekolada, imbir, cynamon, czyli wszystkie substancje
o intensywnym, słodkawym zapachu – w zbyt dużym stężeniu mogą nawet otumanić czy wywołać ekstazę.
Najsilniej działającymi substancjami zapachowymi, zaliczanymi również do afrodyzjaków, są feromony. Ich skład jest bardzo bliski składowi hormonów. Obie substancje różnią się działaniem. Hormony występują wewnątrz organizmu i tam też działają. Feromony muszą wydobyć się na zewnątrz ciała, aby wejść z innymi organami w reakcję. Ich działanie jest szerokie – można zarówno wzmagać nimi atrakcyjność seksualną, jak i zaufanie partnera. Im większe stężenie feromonów, tym ich działanie skuteczniejsze.