Perfumy to niewidoczny, ale niezapomniany i niedościgniony dodatek.Są zapowiedzią przybycia kobiety, pobrzmiewają jeszcze, gdy ona już odeszła.
Coco Chanel
„Przez dym” – tak dosłownie tłumaczy się łacińskie pojęcie per fumum, od którego pochodzi termin „perfumy”. Pierwotnie wonne olejki, aromatyczne substancje z ziół i kwiatów, służyły do komunikacji z bogami. Wierzono, że przez polanie ofiarnego ołtarza pachnącą substancją, ludzie uzyskają możliwość zbliżenia się do bóstw, metafizycznego połączenia się z siłami nadprzyrodzonymi. W czasach starożytnych wonności były cenniejsze od tak drogocennych kruszców, jak srebro i złoto. Były produktem bezwzględnie luksusowym, na kupno którego mogli pozwolić sobie jedynie najzamożniejsi.
Współcześnie perfumy pretendują do miana jednego z najbardziej wyrafinowanych towarów na rynku. Twórcy pożądanych marek prześcigają się w pomysłach na stworzenie zapachu, który tak jak Chanel No. 5, ustanowi długoletni trend wśród perfum.Na rynku pojawił się już zapach, który przez ekspertów nazywany jest królem pachnideł wszechczasów. Okazuje się, że bije on na głowę nawet słynne perfumy Coco Chanel, które do tej pory uważane były za najbardziej luksusowe na rynku – ich pozycja przez prawie 80 lat była nienaruszona. Imperial Majesty No. 1, zapach autorstwa Brytyjczyka Clivea Christiana, to prawdziwa perła, kwintesencja kobiecości, dobrego gustu i smaku.
Od 1999 roku Clive Christian zarządza The Crown Perfumery – prestiżowym, londyńskim domem perfumeryjnym. Królowa Wiktoria w dowód uznania dla znakomitej marki perfumeryjnej powstałej w 1872 roku, pozwoliła sygnować wyroby zapachowe znakiem angielskiej korony królewskiej. Od tego czasu perfumy z brytyjską „Crown” stały się produktem uznanym na rynku światowym.
Czym zatem wyróżniają się Imperial Majesty?
Przede wszystkim bogatą kompozycją zapachową. Nuta wysoka, zwana też linią głowy, kusi świeżym zapachem limonki, białej brzoskwini, ananasa, śliwki, mirabelki, bergamotki i kardamonu. Nuta ta odczuwalna jest zaraz po otwarciu flakonika, zatem jej kompozycja ma największe znaczenie. Równocześnie jest to najbardziej ulotna kompozycja zapachowa. Na nutę średnią, zwaną też linią serca, składają się zapachy jaśminu, ylang-ylang, róży, irysa z Florencji i zielonej orchidei. Ta linia jest praktycznie nieodczuwalna, ale bez niej zmieniłby się całokształt kompozycyjny perfum. Ostatnią, najbardziej trwałą nutą, jest nuta bazowa, tzw. linia podstawy. Należą do niej wanilia z Tahiti, ambra, bób tonka, indyjskie drzewo sandałowe, piżmo i drzewo cedrowe. Charakter nuty bazowej nie jest zbyt intensywny, jednak właśnie dzięki niej możemy cieszyć się pięknym zapachem perfum nawet do kilku dni po ich użyciu. Dzięki orientalnej linii podstawowej, perfumy są przede wszystkim trwałe, ale również niezwykle zmysłowe, dlatego przeznaczone dla kobiet-kusicielek. Owocowe nuty Imperial Majesty zadowolą także kobiety aktywne, których celem życiowym jest osiągnięcie sukcesu.
Ta oryginalna
uczta zapachowa kosztuje, bagatela! 675 tysięcy złotych. Perfumy nie zawdzięczają swojej ceny samemu zapachowi. Flakonik wykonany jest z kryształu Baccarat, a żeby tego było mało
-brytyjski projektant do wyrobu samej buteleczki użył 24-karatowego złota. Zwieńczeniem doskonałej kompozycji jest umieszczony na każdym flakoniku 5-karatowy brylant.
Perfumy pojawiły się na rynku w wersji limitowanej w liczbie 10 sztuk, z czego do sprzedaży przeznaczono jedynie 5 spośród nich. Cztery flakoniki znalazły już swoich właścicieli, ostatnia, czekająca na szczęśliwego nabywcę buteleczka, prezentowana jest w londyńskim Harrodsie.
Dla tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na tak duży wydatek, The Crown Perfumery proponuje wersję nieco tańszą, w zwykłym opakowaniu, udekorowanym pojedynczym brylantem. Cena 50 ml wody perfumowanej wynosi 2 680 zł, natomiast za czyste perfumy w buteleczce o pojemności 30 ml zapłacimy jedyne 8 720 zł.