Nigdy nie brałam udziału w żadnych konkursach, aż tu nagle pojawiła się akcja Ambasadorki FBI i weszłam w nią na całego……
Po pierwszym spotkaniu w siedzibie FBI na Facebooku ukazał się taki wpis:
i co ? szok!
to dla mnie?
naprawdę?
następnie telefon i zaproszenie do Instytutu na zabieg ,
i tu podzielę się z Wami tym co czułam przed i po zabiegu.
„Satynowe ciało + masaż lift up” i oto moje wrażenia w kilku odsłonach:
1. Muszę się przyznać, że jest to mój pierwszy w życiu zabieg tego typu. Na kuracjach korzystałam z masaży leczniczych, u kosmetyczek z masażu twarzy, nigdy nie byłam w prawdziwym SPA. Cieszę się, że mogę dzięki uczestnictwu w rywalizacji do programu Ambasadorki FBI, skorzystać z takiej przyjemności. Jeszcze raz dziękuję organizatorkom. Świetny pomysł i świetna zabawa. Tak naprawdę niezależnie od końcowych wyników już czułam się wygraną. Mam już trochę lat i te kilka dni uczestnictwa spowodowało, że jest mi lepiej, miło czuć czyjeś zainteresowanie. Życzę wszystkim uczestniczkom sukcesów, radości i dużo miłości.
2. Odliczałam godziny do zabiegu, byłam podekscytowana, przeżywałam tamten wieczór jak małolata pierwszą randkę, a zaznaczę że moja pierwsza randka była jakieś 40 lat temu, więc przypuszczałam, że poczuję się jak szesnastolatka. Miałam zamiar podczas zabiegu zapomnieć o codziennych bolączkach bo chciałabym by udział w tym programie nauczył mnie znalezienia czasu dla siebie, znaleźć chociaż jedno popołudnie w tygodniu czy się uda ??
3. Mój wieczór w Face and Body Institute, na pewno otworzył mi oczy, tak najpierw oczy. Dotarło do mnie, że na tym świecie istnieję JA. To, że ktoś przez jakiś czas zajął się moja osobą z uwagą, że to właśnie Ja byłam wtedy najważniejsza – niesamowite odkrycie.
4. Po zabiegu naprawdę ubyło mi lat, po zabiegu byłam tak radosna, że miałam ochotę iść na nogach z Instytutu na ALEJE POKOJU ( obok „plazy”) to kawałek. Padał deszcz a ja sobie szłam i miałam ochotę skakać po kałużach. Przeszłam połowę drogi i zdrowy rozsadek nakazał mi wsiąść do tramwaju (było chłodno – a ja po zabiegu mocno rozgrzana). Muszę Wam powiedzieć dziewczyny, w instytucie bardzo dbają o swoje klientki , dostałam parasol by nie zmoknąć. Jeszcze raz za niego serdecznie dziękuję.
5. Intymność – pójście na zabieg to nie tylko była dla mnie fantastyczna niespodzianka i radość, ale również obawa. Świadomość, że masażu nie da się zrobić w getrach i podkoszulku, tyko w specjalnej bieliźnie była dla mnie krępująca. Gdy zostałam zaprowadzona przez panią Aleksandrę do gabinetu i poproszona o ubranie tejże bielizny, przez moment zadrżały mi nogi. Ogromny takt pani Oli, ciepłe spojrzenie i ujmujący tembr głosu pozwolił mi pozbyć się obawy.
6. Cisza, a właściwie magia ciszy. Cały zabieg wykonała Pani Ola w cudownej atmosferze. Półmrok, zapalona świeca, odpowiednia cichutka muzyka i zapach ….. to niezwykła oprawa. Każde słowo wypowiedziane przez masażystkę cichutko i delikatnie w żaden sposób nie zakłóciło mojego relaksu.
7. Zabieg nazywa się : Satynowe ciało – peeling całego ciała z pielęgnacją. Składa się z dwóch części. Pierwsza to peeling – masażystka bardzo dokładnie na całym moim ciele rozprowadzała dłońmi odpowiedni środek, który dokładnie ścierał naskórek. Uczucie niezwykle przyjemne, subtelny zapach, masażystka delikatna i intymna. W żadnym momencie nie czułam się źle i skrępowana . Po wykonaniu peelingu musiałam zmyć środek. Już podczas prysznica dotykając mojej skóry poczułam zaskakującą różnicę. Skóra gładka, odpowiednio nawilżona – a to dopiero połowa masażu. Druga cześć to również masaż całego ciała – pielęgnacyjny. Ta część była jeszcze bardziej relaksacyjna, ja dosłownie odpływałam. Cisza i ogromny takt masażystki pozwolił mi przeżyć ucztę dla ciała i ducha.. ale to nie koniec …
8. Ostatnim elementem mojego zabiegu był masaż twarzy. To również majstersztyk. Byłam w takiej fazie ukojenia, że jak usłyszanym … dziękuję , to wcale nie miałam ochoty wstać. Na zakończenie dostałam próbkę kremu BHAM DERMODREN. Namawiam wszystkie panie do korzystania z usług FBI , tam są naprawdę czarodziejki.
Tak czułam wtedy i podobnie czuje dzisiaj, odkryłam, że udział w programie pozwoli przypomnieć sobie „radość dziecka”
Małgorzata cdn…. do miłego