Dzięki wspaniałemu projektowi, jaki stworzyło FBI miałam okazję spędzić przemiła (notabene okropnie szybko lecącą) godzinę z Panią Olgą Świderską z Self Corner przy Placu Szczepańskim 3.
A to dopiero początek.
Godzina indywidualnego spotkania z trenerem, wierzcie mi, daje dużo. Przeszłyśmy od tego, na czym polega misja Pani Olgi, po to, co się w moim życiu dzieje, jak się dzieję, czemu się dzieję, a czemu nie, co chciałabym żeby się działo, zahaczyłyśmy o to, co można robić, żeby zadziałało. Więc generalnie się działo!
Olga, bo tak już mogę spokojnie mówić po warsztatach.
Jest przemiła osobą, która potrafi słuchać i wie kiedy pociągnąć, a co najważniejsze za jaki sznurek, żebyś wysypał wszystko z siebie. Taka rozmowa oczyszcza, szokuję i pomaga.
Dodatkowo, warsztaty. Tam się dopiero działo. W słoneczną sobotę spotkałyśmy się wszystkie razem w Pauza in Garden, na warsztatach pod hasłem ”Kobiecość”.
Aromatyczna kawa, świetne towarzystwo, czego chcieć więcej ;>?
Praca w grupach jak i indywidualny warsztat, zwróciła mi uwagę na kilka rzeczy, wzbogaciła mnie. Zobrazowała to, czego wcześniej nie umiałam ująć w słowa. Bardzo dobrze spędzone sobotnie przed południe.
I wiecie co – nawet nie wiecie jak się cieszę, że jestem Kobietą!
PS. A już we wtorek kolejne warsztaty! :)