Tym razem na spotkaniu z Panią Olga Świderska czekała nas ciężka praca nad sobą. „Zakręciłyśmy” naszymi kołami życia, kilka z nas nawet stwierdziło, że niektóre z celów, które sobie wyznaczyły na pierwszym spotkaniu czyli jakiś miesiąc temu już zostały osiągnięte lub znacznie się do nich zbliżyły. Niestraszne nam były pytania Kartezjańskie i siatka celów. Zanurzyłyśmy się w coachingu Disneya pozwalając sobie na marzyciela i realistę w jednym. A strategia Kurta Vonneguta planowania od końca powaliła nas na kolana.
Spotkanie tym razem odbyło się w Studio Zabłocie, gdzie powoli zaczynamy się zadomawiać, jestem niesamowicie zmotywowana i naładowana pozytywną energią. Po rozpracowaniu na czynniki pierwsze mojego celu, który chcę osiągnąć stwierdziłam, że dobry plan i dążenie do niego małymi krokami sprawia, że nie ma rzeczy niemożliwych i tylko determinacja nakierowana na jego osiągnięcie pozwoli mi zdobyć to co zamierzam. Cel pozostawię tylko dla swojej wiadomości ale zapewniam, że przy odrobinie wysiłku, bo jednak nic nie dzieje się samo, możemy sprawić, że poczujemy się szczęśliwsi. A na pytanie czym dla nas jest szczęście niech każdy już sobie odpowie w zaciszu domowego ogniska. Ja znam swój cel i od dzisiaj będę do niego dążyć. :)