Katia+terapia osoczem-brzuch został znieczulony i poddany „ostrzyknięciu”, uprzednio wydestylowanemu z mej własnej krwi-osoczem. Zadawałam dużo pytań (jako, że ja lubię wiedzieć )-Pan Doktor z wielką cierpliwością odpowiadał na każde z nich w rzeczowy i konkretny sposób. Brzucho w tym momencie wygląda jak wielka biedronka, ale nic to! Najważniejsze jak będzie wyglądał za jakiś czas.
Ps. Po karboksyterapii jakość skóry zdecydowanie się poprawiła!