Chciałam napisać, że się udało, ale jakie udało, nic się nie udało. Po prostu zgłosiłam się i jak widać zasługuję na chwilę relaksu. Zostałam zaproszona na masaż. Gdy otrzymałam smsa z informacją, że to właśnie ja mogę z niego skorzystać prawdę powiedziawszy spałam. Jednym okiem tym bardziej rozbudzonym rzuciłam na treść i o mój Boże co ja zrobiłam! No i co teraz? Nigdy nie miałam masażu relaksacyjnego lub innego poza rehabilitacyjnym, a to zdecydowanie ogromna różnica. Stress nie pozwolił mi zasnąć i budziłam się co chwilę, z jednej strony podekscytowana, a z drugiej przerażona jak to będzie wyglądało. Gdy tylko przekroczyłam próg Face and Body Institut całe napięcie ze mnie opadło. Sympatyczne uśmiechnięte Panie witają się ze mną, proszą abym usiadła. Pytają czego się napiję. Jestem zaproszona na dół do strefy SPA. Przepiękny pokój z łóżkami i mięciutkimi ręcznikami, aż zaprasza żeby się położyć. Okazuje się, że będę modelem (haha ja i model) na którym będzie wykonywany zabieg masażu antycellulitowego. Jestem poproszona abym się przebrała i położyła na łóżku. Gdy jestem gotowa wołam Panie, które będą wykonywały masaż i tu przez chwilę jest śmiesznie, bo położyłam się głową w nogach :) Sytuacja szybko zostaje naprawiona i leżę jak trzeba. Zostaję przykryta ręcznikiem, odsłonięta pozostaje jedynie ta część ciała, która aktualnie jest masowana, co nie ukrywam jest bardzo komfortowe. Na poszczególnych partiach ciała zostaje rozprowadzony olejek o przyjemnym neutralnym zapachu. Zaczynamy od tyłu i pleców- złapać fałdkę, pougniatać i tak trzy razy, z jednej strony, z drugiej, góra pleców, dół i niżej teraz o zgrozo pośladki. Następnie uff uda i łydki. Na koniec ramiona- to i tu może ukryć się obrzydliwy i podstępny cellulit? Jestem poproszona abym się odwróciła i znowu nogi z przodu. Najpierw łydki, uda, delikatnie brzuch, ramiona. W trakcie masażu miła konwersacja, cały czas jestem pytana czy nie za mocno robiony jest zabieg. Godzina mija niespostrzeżenie i po zabiegu i po cellulicie :). Teraz już jestem bogatsza o kolejne doświadczenie. Wiem, że diabeł nie jest tak straszny i na pewno skuszę się na kolejny masaż. Dziękuję, że mogłam tego doświadczyć, bo nawet bym nie wiedziała co mogę stracić, nigdy z tego nie korzystając.