Wróciłam z nieba, mogę to śmiało powiedzieć. Pani Ania od samych drzwi zajęła się mną tak miło i ciepło że czułam się jak w domu. Krok po kroku opowiadała mi o kolejnych etapach zabiegu. Najpierw przeszła do zmycia makijażu, który po dzisiejszym upale był już szczątkowy… i tu bardzo miłe zaskoczenie, ponieważ zwykle ten etap zabiegu kojarzył mi się z „mazianiem” mokrą szmatką i lejącej się wodzie po szyi czego nie cierpię, a tu Pani Ania cudownie wmasowała coś co pięknie pachniało, a potem delikatnie to starła. Następnie wyjaśniła że mogę poczuć lekkie mrowienie związane z nałożeniem kwasu. Przez cały czas zabiegu trwającego ok 45 minut dopytywała czy wszystko jest w porządku, czy jest mi ciepło i to było cudownie rozpieszczające. Po delikatnym usunięciu kwasu, Pani Ania wsmarowywała kolejne specyfiki, co jeden cudowniej pachnący. Masaż twarzy tymi cudami spowodował że czułam się jak w niebie. Pani Ania miała tak cudownie ciepłe dłonie do tego piękne pomieszczenie Instytutu Face and Body i kojąca muzyka to ukojenie dla każdej kobiety. Jak efekty? Skóra jest lekko różowa, ale cudownie wypoczęta i naprężona, a ja no cóż, genialnie zrelaksowana. W pełni polecam każdej kobiecie ten zabieg, krótki ale ma bardzo efektowne skutki. Bardzo dziękuje Face and Body Institute!