W tym tygodniu rozpoczęłam zabiegi na ciało w FBI…Tak bardzo nie mogłam się ich doczekać ze biegnąc na Starowiślną prawie wpadłam pod tramwaj. Pierwszy zabieg który miałam to karboksyterapia połączona z mezoterapią. Niesamowicie ekskluzywny zabieg który powiedzmy sobie bez kozery – nie należy do najprzyjemniejszych ale opinie głoszą że jest bardzo skuteczny. Musze się przyznać że jestem osobą która ma bardzo niski próg bólu wiec zabieg okazał się być nie lada wyzwaniem. Nie owijając w bawełnę – były momenty ze gryzłam się w rękę. Kiedy dwutlenek węgla jest wprowadzany pod skórę to tak jakby ktoś chciał ja rozpruć od środka (takie uczucie rozpierania i szczypania). Podczas zabiegu liczyłam każde jedno nakłucie, komentując „już ich tyle było to z pewnością docieramy do końca”. Cały czas starałam się pamiętać dlaczego tutaj jestem– wyobrażałam sobie jak będę biegać po plaży, ubierać krótkie spódniczki które tak lubię. Ponadto Pani Ania doskonale zadbała o to abym czuła się komfortowo podczas zabiegu, wytrwała do końca i abym wróciła z uśmiechem na kolejne. Nie mogę się doczekać efektów i już dzisiaj mogę powiedzieć ze odliczam dni z niecierpliwością do kolejnego zabiegu…