8 września rozpoczął się w Nowym Jorku Tydzień Mody – coroczna impreza zgromadziła nie tylko światowej sławy projektantów, którzy zaprezentowali swoje wspaniałe kolekcje. Pojawiły się także gwiazdy kina, estrady i świata sztuki. W tym roku wśród pokazów mody znalazła się również polska kolekcja autorstwa Ewy Minge.
Podczas siedmiodniowej imprezy zostały zaprezentowane kolekcje najsławniejszych projektantów m. in. Calvina Kleina, Richie Richa, Oscara de la Renty, Gwen Stefani, Ralpha Laurena.
Podczas siedmiodniowego święta mody można było zobaczyć przede wszystkim barwne, zwiewne stroje inspirowane stylem z lat 70-tych – prezentowano sporo lekkich sukienek, spodni z rozszerzonymi nogawkami typu „dzwony” i „szwedy”, przemycono też nieco ubrań w stylu hippisowskim.
Ze wszystkich kolekcji wyróżniały się na pewno dwie, pierwsza sygnowana marką Calvine Klein i druga autorstwa Gwen Stefani.
Marka CK pomimo tego, że nie zachwyciła czymś nowym, raczej kontynuowała to, co pokazywała już wcześniej, zdecydowanie wybiła się wśród innych kolekcji tym, że prezentowane stroje były niesamowicie eleganckie i dostojne. Pokaz został zdominowany przez proste szycia dopełnione klasyczną czernią i bielą.
Bardzo pozytywnie zaskoczyła Gwen Stefani, która przedstawiła odważną i szaloną kolekcję swojej marki L.A.M.B. Ciekawe zestawienia kolorów, interesujące cięcia, asymetria – stroje sprawiały wrażenie zespolonych z teoretycznie niepasujących do siebie kawałków materiału, a pomimo tego całość wyglądała bardzo interesująco. Stefani na pewno bardziej wpasowała się w dominujący podczas tegorocznego tygodnia mody trend, jednak jej kolekcja o młodzieńczym charakterze nie była tak dojrzała, jak pozostałych projektantów.
Ciekawie zapowiadał się pokaz Ralpha Laurena. Projektant postawił na biel i brąz, zestawione z dodatkami w stylu indiańskim, hippisowskim i cowboyskim – cała kolekcja wiele zyskała dzięki połączeniu kobiecości (białych, obcisłych bluzek z falbankami) i dzikości (dodatki z frędzlami, cowboyskie kapelusze, skórzane sandały na wysokiej platformie). Lauren zaprezentował chyba najciekawsza kolekcję, bardzo spójną, korespondującą ze sobą w każdym calu, a jednocześnie zaskakującą.
Miłośniczki arystokratycznych sukien na pewno zachwycone były pokazem Oscara de la Renty. Jak zawsze projektant zachwycił interesująca strukturą, przepięknym dopracowaniem każdego szczegółu i mnóstwem falban. Wśród pełnych przepychu strojów można było odnaleźć kilka propozycji koktajlowych, eleganckich i niezwykle kobiecych sukienek.
Kolekcja Richie Rich była na pewno szalona – drapieżne wzory, skórzane dodatki, materiały w zwierzęce wzory – na to postawił projektant. A zaczęło się całkiem niewinnie, od grzecznych, stonowanych sukienek. Podczas pokazu Rich stopniował napięcie, aby na koniec zaprezentować najbardziej szokujące modele swojego projektu.
Owacjami na stojąco publiczność ukoronowała pokaz Ewy Minge, polskiej projektantki. Zaprezentowana pod nazwą „Solidarity comes fashion” kolekcja była seksowna, kobieca i niepowtarzalna. Po pokazie amerykańska prasa rozpisywała się na temat kolekcji Ewy Minge i przesłania jakie ze sobą niosła. Projektantce udało się stworzyć znakomita kolekcję, połączyć modę z wyższą ideą.
Zdecydowanie w ostatnich dniach Nowy Jork stał się niekwestionowaną stolicą mody. Pokazy dostarczyły wielu wrażeń, zaskakiwały ciekawymi projektami i pokazały nam, co w rozpoczynającym się sezonie będzie najmodniejsze.