Drogie Panie Ambasadorki i Panie nie-Ambasadorki
gala kończąca program zbliża się wielkimi krokami,
coraz częściej rozmawiamy o tym jak to będzie na gali
tu chciała bym się z Wami podzielić pewnym doświadczeniem jakie przeżyłam.
Występ na scenie- dla jednych jest czymś strasznym, przerażającym – mamy obawy czy dobrze wypadniemy, kto nas będzie oglądał, czy reakcja będzie pozytywna. To chyba naturalne.
Ja od dziecka, ucząc się baletu, miałam tą możliwość trenowania wyjść na scenę, możliwość sprawdzenia się w światłach scenicznych oraz wysłuchania braw po wykonanym występie. Powiem Wam, że to świetne przeżycie. Dodaje skrzydeł, nabieramy pewności siebie, tej pozytywnej.
Myślę, że miało to ogromny wpływ na mój rozwój- tu dziękuje mamie, że mnie zapisała na balet :)
Dużo łatwiej w życiu było mi zająć stanowisko w grupie, podjąć decyzje na forum, zabrać głos wśród nieznajomych.
Niesamowita jest też nasza wewnętrzna siła, mobilizacja organizmu, jaką odczuwamy tuż przed wyjściem na scenę.
Motylki w brzuchu, brak odczuwania głodu, iskierki w oczach…
Adrenalina robi swoje :)- nie bójcie się, człowiek potrafi wyjść na scenę z najgorszą grypą, skręconą kostką czy złamanym żebrem- tu oczywiście jesli chodzi o galę nie będzie mam nadzieje takich sytuacji.
Tak więc kochane moje Panie :) cieszcie się występem przed publicznością, niech biją Wam brawo na stojąco.
Ja trzymam za Was kciuki
za siebie też…