Wiecie, że do dobrego człowiek szybko się przyzwyczaja?
A za każdym razem gdy wchodzę do Instytutu to czuję się jak w niebie.
I tak było i tym razem. Przyszłam na umówione spotkanie z Panią Agnieszką, aby zająć się skórą mojej głowy – karboksyterapia z mezoterapią.
Zabieg specyficzny, bo po pierwsze tak naprawdę nie wiesz, co się tam dzieję, a po drugie igły w skórze głowy – hm, jak i gdzie, ile, czy to boli?
Ale odpowiadając na początkowy punkt, wszystkiego się dowiedziałam. Pani Agnieszka opisała dokładnie, co po kolei robi i jak to działa, więc spokojnie oczy mojej wyobraźni wszystko widziały.
A ból w moim przypadku znikomy, raczej delikatne ukłucia, które nie sprawiały mi żadnego dyskomfortu.
Cały zabieg, jak zwykle, aż do zanudzenia, w przemiłej atmosferze, tak że nie wiesz kiedy ten czas ucieka, a tu trzeba już wychodzić.
Efekty?
Jestem po drugim zabiegu, widzę wyraźną różnicę w tym, jak włosy się zachowują i jak pięknie i zdrowo błyszczą. Co do wypadania, myślę, że wszystko idzie w dobrą stronę. Nie zauważam już takiej ilości włosów wokół siebie. Owszem, jest ich jeszcze sporo podczas mycia, ale wszystko z czasem JA wiem, że będzie lepiej, dzięki FBI.
Włączyłam również kosmetyki z polecenia Pani Agnieszki, takie jak peeling, szampon oraz lotion do stosowania na włosy oraz skórę głowy. Wszystko dostałam w Instytucie.