Ktoś mądry powiedział kiedyś, że całe życie pracujemy na naszą starość.
Wielu z nas może się jednak zastanawiać czy jest sens myśleć o starości już dzisiaj. Moda na „mindfulness” (uważność) oraz życie „tu i teraz” nieco kłóci się z wybieganiem w przyszłość. Ale co jeśli ona naprawdę nadejdzie?
Trwające lata dążenie do atrakcyjności przytłacza większość z nas, bo czy „używając” medycyny estetycznej zatrzymamy czas aż do śmierci? Czy można zawsze wyglądać na 30-40 lat, czy może 20-ka to jedyny najlepszy wiek na piękno i basta? A nawet jeśli zdołamy odmłodzić twarz, to czy będzie ona pasowała do reszty ciała?
Odpowiedź – na szczęście! – nasuwa się następująca: na piękno zawsze jest dobry czas, a jeśli mądrze myślimy o starości już dziś, to ona w rewanżu niczym nas nie zaskoczy. A już na pewno nie objawami, których mogliśmy uniknąć.
Oczywiście medycyna prewencyjna, medycyna anti-aging i medycyna wieku podeszłego wydają się być odpowiedziami na problem starości, ale nadal nie stanowią recepty. Jasne, że specjaliści tych dziedzin wiedzą w jej kontekście o wiele więcej od „szeregowego” internisty, urologa, ginekologa, i mają w odsieczy dziesiątki hormonów i medykamentów. Ale oni nie zrobią za nas tego, na co tylko my mamy wpływ. A zatem (trochę filozoficznie) zastanówmy się po co inwestować w starość.
Statystyki większości cywilizowanych państw wskazują na zmniejszenie ilości urodzin, zakładanie rodzin w coraz późniejszym wieku oraz rozwój chorób, u podłoża których leży stres. Używając skrótu myślowego, można z tego wywnioskować:
- starość może oznaczać obciążenie dla bliskich
- starość może oznaczać separację od życia naszych dzieci
- starość może oznaczać długie życie, ale podtrzymywane sztucznie, czyli bez sprawności i radości
- starość może wymagać czyjejś opieki – a czyjej, skoro narodzin jest coraz mniej?
Jednak inwestując w siebie dzisiaj, powyższe możemy wręcz odwrócić! Przecież nawet w podeszłym wieku możemy być sprawni, zdrowi, silni i mieć błyskotliwy umysł. Możemy też współuczestniczyć w życiu społecznym, a nawet zostać modelkami/modelami, co nikogo już nie dziwi.
Doskonałym przykładem jest Greta Pontarelli, która w wieku 59 lat rozpoczęła przygodę z pole dance!
Zobaczcie sami! http://bit.ly/2nVyYKJ
Pomoże nam energia
Wpływ na taki rozwój wydarzeń zdecydowanie ma umiejętne gospodarowanie energią. Większość z nas wie, że energia życiowa się po prostu wyczerpuje. Musimy ją więc uzupełniać i oszczędzać jednocześnie. Praktyki takie jak yoga, tai chi, gimnastyka z elementami rozciągania mięśni i ich rozbudowy, to jedne ze sposobów na ładowanie akumulatorów i ograniczenie złowieszczego stresu.
W tym miejscu pojawia się też istotna uwaga. Od dłuższego czasu czytać możemy o ludziach, którzy nagle zaczęli biegać maratony, startować w triathlonach; albo którzy stali się „starymi” kulturystami. Taki wysiłek fizyczny pozostaje jednak w opozycji do zasady oszczędzania energii. Wymaga po prostu jej wydatkowania! Taki wysiłek to permanentny stres na poziomie hormonalnym. Wniosek musi być tylko jeden – kartą przetargową na arenie starzenia się jest systematyczny, niskoenergetyczny wysiłek fizyczny.
Akcja regeneracja – sen vs niepotrzebne czynności!
Mając 30-40 lat jesteśmy na życiowym szczycie. Nie chcemy myśleć, że wspięliśmy się na „górkę”, z której właśnie wypadałoby nam zacząć schodzić. Co to, to nie. Rwiemy się zamiast tego do zadań specjalnych – często tylko po to, żeby ten fakt wyprzeć. Większość z nas nie może sobie pozwolić na zmniejszenie obowiązków, ale jak najbardziej może ograniczyć cenę, którą za taki stan rzeczy płaci. Prawie codzienne popijanie alkoholu, nocne „odstresowujące” kolacje, zarywanie nocy by nadgonić fabułę modnych seriali – to kilka z grzechów głównych. Tymczasem coraz więcej badań wskazuje na to, że o wiele ważniejszym i skuteczniejszym czynnikiem redukcji stresu i regeneracji jest… sen. Tak, sen to niezbędny element serwisowania organizmu! Nie wymaga też od nas kupowania karnetu na siłownię czy zapisywania się do studia cross-fit (a zatem jest bardzo wyrozumiałym kompanem ). Idealny czas snu to osiem godzin, które powinny się zaczynać w okolicach godziny 22:00. Najlepsza zasada: lepiej wstać o świcie niż kłaść się po północy.
Cudowne ciało i 80-letnie modelki
Stan ciała, czyli skóry, mięśni, ścięgien itd. to wypadowa odżywiania się, aktywności fizycznej, pielęgnacji skóry i sposobu myślenia. Długoletnie badania nad starzejącymi się populacjami wykazały, że w naszej diecie powinno się znajdować dużo różnorodnych składników pochodzenia naturalnego, jak najmniej przetworzonych, z zapewnieniem równej podaży białka – 3 razy dziennie. Taki sposób odżywiania zmniejsza utratę cennej masy mięśniowej, a zatem zapobiega utracie centrów energetycznych czyli mitochondriów komórkowych. Pomyślmy o nich jak o piecach w fabrykach. Gdy mamy ich więcej, to możemy więcej wytworzyć – a gdy gasną, to produkcja maleje. Z wiekiem niestety ilość pieców w organizmie naturalnie się zmniejsza. Trenując mięśnie możemy natomiast ich ilość uzupełniać.
Dbałość o kondycję skóry to zadanie, które winno być sumiennie wykonywane od początku życia, ale bardziej rozmyślnie od około 25 roku życia. To moment, w którym procesy regeneracyjne zaczynają zwalniać – bez względu na to jak doskonale wyglądamy. W zakres medycyny estetycznej weszła w końcu technika warstwowa, czyli stymulacja wszystkich struktur wpływających na wygląd skóry. W zakresie wyglądu skóry mówimy o jej spoistości, czyli jędrności i grubości, stopniu rozciągnięcia bądź jędrności mięśni całego ciała, ilości i głębokości zmarszczek i bruzd, oraz strukturze powierzchni skóry.
Dużym błędem jest więc poddawać się zabiegom, które dotykają jedynie części tej wielowarstwowej struktury! Co to oznacza? To, że podawanie np. wypełniaczy kwasu hialuronowego czy obstrzykiwanie twarzy botoxem to wcale nie sposób na piękny wygląd. Piękny i stary to pojęcia, które zdecydowanie mogą współistnieć, ale tylko wtedy kiedy połączymy prewencję (ćwiczenie mięśni i stawów, masaże, rozciąganie, mikroodżywianie skóry) z szeregiem drobnych, ale celowych zabiegów KORYGUJĄCYCH.
Adresatów zabiegów z zakresu medycyny estetycznej możemy podzielić na grupy w zależności od wieku, chociaż ten podział bywa nieoczywisty. Każda skóra starzeje się inaczej i będzie wymagała indywidualnego podejścia, lecz jej mechanizmy regeneracyjne mieszczą się w pewnych granicach.
1.Do 30 roku życia – powinna wystarczać nam doskonała pielęgnacja, czyli stosowanie mleczek, toników, peelingów, kremów, serum i filtrów UV. Możemy wzmacniać ich działanie poprzez masaż, który będzie stymulował pracę komórek skóry i produkcję kolagenu i elastyny. Mało się na ten temat mówi ale masaż to jeden z najbardziej naturalnych i skutecznych sposobów na podtrzymanie tempa produkcji włókien stelażowych skóry. Możemy nie kochać biologii, ale każdy z nas wie, że nasz organizm ma zdolność do regeneracji! Jak przetniemy skórę to zrośnie się ona na nowo. To właśnie dzięki jej umiejętności do odtwarzania rusztowania (takiej, powiedzmy, budowie mostu z przęseł). To rusztowanie i te przęsła to właśnie włókna kolagenu oplecione włóknami elastyny. Masaż zaś poprzez ruchy równoległe do powierzchni komórki, stymuluje jej właściwości wytwórcze.
Kolejnymi zabiegami dla tej grupy wiekowej będą:
– złuszczanie kwasami owocowymi
– mezoterapia kwasem hialuronowym i koktajlami odżywczymi
– botox, jeśli nasze mięśnie kurczą się nadmiernie, a ich praca odznacza się na skórze w zmarszczkach takich, które nadają twarzy smutny albo zły wygląd. W tak wczesnym wieku można bezapelacyjnie używać botoxu w konkretnych przypadkach tego typu.
2. Do 50 roku życia – skończywszy 30 rok życia zaczynamy zauważać „jakieś” procesy starzenia. Może to być utrata jędrności skóry, zmarszczki, powolne tracenie objętości twarzy (szczególnie w okolicach oczodołów, policzków, skroni).
Nie jest to zazwyczaj proces nagły (chyba że bardzo zeszczuplejemy, przejdziemy ciężką chorobę, załamanie psychiczne itp.) a jego objawy nie pokazują się hurtowo!
Jest to najlepszy czas aby podtrzymywać tempo procesów regeneracyjnych. W tym okresie życia powinniśmy szczególnie zadbać o mikroodżywianie, czyli dostarczenie naszym komórkom wszelkich niezbędnych pierwiastków i witamin. W tym okresie doskonale sprawdza się mezoterapia kwasem hialuronowym, mezoterapia osoczem bogatopłytkowym, peelingi medyczne.
Efekty zabiegów odmładzających z wykorzystaniem kwasu hialuronowego marki Juvederm
Przychodzi taki moment – zazwyczaj po przekroczeniu 40 roku życia, kiedy zaczynamy zauważać zmianę owalu twarzy: zmniejszenie krągłość policzków, pogłębienie zarysu oczodołów, opadanie skóry w kierunku siły grawitacyjnej. W takim wypadku sensownym jest dołożenie do naszego planu zabiegowego termoliftingu za pomocą prądu RF czy też innego sposobu podgrzewania tkanki (podczerwień, ultradźwięki zogniskowane, radiofrekwencja mikroigłowa). Nie musimy planować od razu całej serii zabiegowej, bo zaczynając tę stymulację wtedy, kiedy skóra ma jeszcze potencjał – wystarczy najczęściej jeden zabieg w zależności od zastosowanej technologii.
W tym okresie doskonale sprawdzają się również zabiegi oparte na działaniu przeróżnych długości lasera. Wybranie odpowiedniej technologii zależy od stanu skóry.
Najczęściej – dla zachowania świeżości twarzy, utrzymania jej konturów, czyli owalu, idealne zastosowanie znajdują wypełniacze na bazie kwasu hialuronowego lub/i stymulatory produkcji włókien podporowych (Sculptra, Radiesse).
Kwas hialuronowy to najlepiej przebadana substancja służąca do nadawania objętości. To tak jakby włożyć w daną część skóry balonik i zacząć go pompować – wypchnie i zaokrągli to, co leży ponad nim. Jeśli więc czas odjął nam podściółkę tłuszczową, np. w okolicy górnej części policzka, możemy ją odbudować wykonując właśnie zastrzyki z kwasem hialuronowym. Jeżeli przeszkadzają nam opadające kąciki ust możemy je unieść właśnie wykonując zastrzyki z kwasem hialuronowym.
Pamiętajmy jednak, że skóra stymulowana i idealnie odżywiana będzie takich korekt wymagała/potrzebowała mniej i później.
Efekty zabiegów odmładzających z wykorzystaniem kwasu hialuronowego marki Juvederm
Wspomniane wyżej stymulatory produkcji kolagenu i wymieniony między nimi preparat Sculptra na dobre zagościły w rękach najdoskonalszych specjalistów medycyny estetycznej. To substancja w pełni naturalna, która podana w głębokie warstwy skóry skłania nasze komórki wytwarzające kolagen i elastynę – do produkcji nowych włókien. To tak jakbyśmy cerowali dziury w rajstopach! Oczywiście w dzisiejszej dobie najchętniej wyrzucamy „stare” materiały, ale skóry nie da się PO PROSTU ZMIENIĆ! Sculptra bardzo powoli odtwarza strukturę skóry i przez to niezauważalnie dla otoczenia. Po zabiegu niemożliwym jest stworzenie z siebie „potwora” – czyli niemożliwe są przesadne i krzywe wypełnienie ust, wystające ponad zarys twarzy policzki.
Zatem najdelikatniejsze efekty i najbardziej podtrzymujące naszą piękną urodę po 40 roku życia, dawać będą nam następujące zabiegi i ich połączenie:
- peelingi medyczne
- zabiegi podgrzewające skórę – Lavatron RF, laser, Zaffiro
- mezoterapia kwasem hialuronowym i koktajlami wieloskładnikowymi (np. z zawartością peptydów, witamin, minerałów, aminokwasów)
- Sculptra wykonywana w seriach zabiegów
- wypełniacze na bazie kwasu hialuronowego jako sposób na bardzo precyzyjne modelowanie struktur twarzy
Efekty zabiegów odmładzających z wykorzystaniem kwasu hialuronowego marki Juvederm
3. Po 50 roku życia – ten etap to dla naszego organizmu czas spowolnienia, często wynikającego z nadmiernego wydatkowania energii. Nasze komórki, szczególnie u kobiet poddane wpływowi wielu hormonów, zaczynają przestawiać się na tryb „stand by”. Regenerują się, ale w znacznie mniejszym stopniu. Oczywiście nasze organizmy nadal potrafią się „leczyć”, nadal goją nam się rany, nadal skóra się regeneruje – ale nie następuje wymiana 100% na 100%.
W tym wypadku – żeby wspierać skórę w jej pracy – musimy ją od czasu do czasu bardziej uszkodzić. Brzmi to niemalże jak obłęd, ale… pamiętajmy, że wykorzystujemy jedynie NATURALNE ZDOLNOŚCI ORGANIZMU DO REGENERACJI. Uszkodzenie bowiem wywoła małą bitwę w troszkę już leniwej skórze, i wymusi na niej pełną mobilizację. Mobilizacja oznacza, że część komórek, które chciałyby przejść już na emeryturę – będzie nadal w pełni pracowała.
Ale, ale… nie zapominajmy o wyczerpaniu energetycznym! W tym okresie życia niezbędnym okazuje się pozytywne nastawienie do życia, ćwiczenia energetyzujące, spacery w czystym powietrzu, medytacja, doskonałe odżywianie i mikroodżywianie, oraz względna harmonia życiowa W takich warunkach można uszkadzać tkankę – będzie ona miała Z CZEGO czerpać by dobrze pracować.
Zabiegi, które w sposób kontrolowany uszkadzają całą strukturę skóry, to:
- mikronakłuwanie Dermapen
- HIFU – wielopoziomowe uszkadzanie skóry aż do powięzi mięśniowej za pomocą znanych nam z USG ultradźwięków
- lasery frakcyjne
- silniejsze peelingi medyczne – np. kwas TCA
Powyższe procedury wykonywane są oczywiście w konkretnych konfiguracjach i nie wszystkie na raz. Zabiegi te są wykonywane rzadko; czyli nie musimy się nastawiać na długie okresy rekonwalescencji!
W przypadku tak zaplanowanej stymulacji skóry – zabiegi z użyciem wypełniaczy kwasu hialuronowego czy też Sculptra wykonywane są niejako na „wykończenie”. Można przyjąć, że raz na rok struktura skóry będzie wymagała podania kwasu hialuronowego, a raz na 2-3 lata silniejszej stymulacji w postaci uszkadzania.
Każde działanie skierowane na prewencję skutków starzenia w zakresie skóry MUSI być uzupełnione codzienną, dobraną chemicznie pielęgnacją. Mitem jest, jakoby tylko eco kosmetyki lub tylko najbardziej rozbudowane technologicznie kosmetyki działały dobrze. Wszystko zależy od stanu i potrzeb naszej skóry; od tego który zabieg aktualnie wykonujemy, na jakiej diecie jesteśmy itd. Zatem niech naszym kierunkowskazem stanie się kompetentna wiedza specjalisty, który PRZEWODZI naszym działaniom pielęgnacyjno-zdrowotnym.
Nie można też zapominać o zbawiennym wpływie masażu i takowy rozplanować na całe nasze życie. Masaże twarzy to wręcz niezbędna procedura w utrzymywaniu zdrowej, pięknej skóry i owalu twarzy, a w przypadku ciała, które trenujemy – również konieczność.
Problem polega na tym, że nasza kultura nie ma takiej tradycji, ale patrząc na kraje, w których żyje najwięcej zdrowych 100-latków – to wręcz podstawowy element higieny!
Sekret 100-latków
Medycyna uważnie przyjrzała się kulturom, w których odnajdujemy duże liczebnie populacje 100-latków. Do tych krajów należą: Japonia, Mongolia, Chiny, Indie i USA. Oczywiście uwzględniając liczbę ludzi żyjących w danym kraju, statystyki nie będą obiektywne, ale i tak jest dla nich wspólny mianownik – umiarkowanie mało jedzenia, ruch i rozwinięte życie społeczne, czyli ograniczenie samotności. W wielu krajach kobiety i mężczyźni budują grupy wsparcia, razem uczęszczają do sauny, hamamu, korzystają z masaży, gotują itd. Zatem receptą na długowieczność jest PROSTOTA I WSPÓLNOTA.
Piękna skóra nie musi być pozbawiona zmarszczek, a rysy twarzy mogą pozostać harmonijne chociaż twarz i ciało nie będą wyglądały na 20 lat!
Właśnie po to została stworzona medycyna przeciwstarzeniowa i należy wystrzegać się specjalistów, którzy za wszelką cenę chcą nadać naszej twarzy wygląd 20-latki! To niemożliwe, a proces hamowania skutków starzenia jest tak wielopłaszczyznowy, że jeden lekarz/kosmetolog nie jest w stanie ich stosować w praktyce.
Szukajmy zatem miejsc i ludzi, którzy współpracują i z pełną odpowiedzialnością są nas w stanie kierować do innych odpowiednich specjalistów.
Tak właśnie działamy w Face and Body Institute i dlatego – mimo braku w portfolio wszystkich polecanych zabiegów – pomagamy skutecznie tysiącom klientów. To zamiłowanie do znajdowania rozwiązań wyróżnia nas na mapie całego wręcz kraju. W tym zakresie z pewnością możemy być dumni, bo ostateczny rezultat naszych działań, jak wspomniałam na wstępie artykułu – spoczywa w Waszych rękach.
Spoglądajmy w przyszłość z ciekawością i uśmiechem na twarzy, inwestując w starość. Starość może być tak piękna, jak piękny jest każdy okres naszego życia.