Już od przeszło 3 tysięcy lat możemy korzystać z dobrodziejstw, które oferuje nam medycyna naturalna. Jest to alternatywna dziedzina, skupiająca swoje działania na nieinwazyjnym leczeniu rozmaitych chorób i schorzeń. Ostatnimi czasy, z racji proekologicznych trendów, medycyna konwencjonalna bardzo często ustępuje miejsca swojej poprzedniczce rodem z Chin. Stare metody w nowej szacie zaczynają być wykorzystywane w różnych dziedzinach lecznictwa, zdobywają również dużą aprobatę specjalistów zajmujących się medycyną estetyczną. Coraz częściej eksperci w dziedzinie piękna sięgają po stare sposoby, dopatrując się w nich rozwiązania problemów, z którymi nie zawsze można sobie poradzić w sposób konwencjonalny. Jednym z nich, dawno zapomnianym, a teraz przeżywającym swoją drugą młodość, jest masaż bańką chińską.
Pozytywny wpływ masażu na poszczególne układy naszego organizmu potwierdziły już w XVI wieku badania francuskiego lekarza Ambrożego Peré. Od tego czasu masaż stał się jedną z pełnowartościowych dziedzin lekarskich, dostrzeżono jego zalety oraz szerokie spektrum zastosowań. Badania nad fizjologią masażu pozwoliły metodom naturalnym wyjść z cienia, dlatego na nowo zaczęto interesować się działaniem bańki chińskiej.
Bańkę chińską wielu z nas kojarzy z przedmiotem wykorzystywanym w leczeniu silnego przeziębienia czy grypy, ale nowa bańka ma nieco inne zastosowanie i odmienny kształt od tego, który pamiętamy. Współczesny odpowiednik tego urządzenia wykonany jest z gumowego tworzywa. Nowoczesny wygląd i strukturę tłumaczy się możliwością szerszego zastosowania – gumową bańkę można przyłożyć do każdego miejsca na naszym ciele, bez obawy, że zaszkodzi to w jakikolwiek sposób naszemu zdrowiu. Głównym plusem nowej bańki jest to, że dzięki materiałowi z jakiego została wykonana, można swobodnie regulować stopień zassania skóry, co pozwala na wykorzystanie przyrządu do leczenia szerszej grupy schorzeń.
Urządzenie to stosuje się przy różnych dolegliwości. Początkowo w Chinach wykorzystywano je do leczenia górnych dróg oddechowych, astmy, zapalenia płuc, kaszlu, ale także nadciśnienia, czyraków, schorzeń prostaty, nawet problemów żołądkowych. Do tego dochodziło również zastosowanie w usuwaniu bólów mięśni i stawów. Ekstremalnymi przypadkami, w jakich wykorzystywano działanie bańki, było usuwanie pasożytów z ciała, czasem nawet jadu po ukąszeniach owadów i węży. Chińczycy wierzyli, iż przy pomocy bańki można przełamać wszelkie blokady energetyczne, które nie pozwalały na całkowity relaks.
Szerokie zastosowanie bańki skłoniło specjalistów do wypróbowania jej właściwości w kosmetyce. Już po pierwszych próbach okazało się, że urządzenie to znakomicie sprawdza się w masażu, szczególnie przy takich zabiegach jak drenaż limfatyczny lub w terapiach antycellulitowych.
Masaż bańką chińską przypomina stawianie zwykłych, szklanych baniek. Podobnie jak w przypadku starej metody, wykorzystuje się podciśnienie, jakie powstaje w miejscu zassania skóry. Efektem tego jest pękanie naczynek krwionośnych – pobudza to organizm do wytwarzania ustrojów odpornościowych. Zaczynająca szybciej krążyć krew dotlenia ciało, leczy chore tkanki i usuwa toksyny. Widocznym efektem jest nie tylko poprawienie stanu zdrowia, ale również polepszenie wyglądu skóry, redukcja tkanki tłuszczowej i cellulitu. Masaż bańką chińską nie trwa dłużej niż 20 minut. Po tym czasie można już odczuć pierwsze rezultaty zabiegu: przede wszystkim znacznie poprawia się samopoczucie, zmniejsza się napięcie mięśniowe, zanikają bóle kostno-stawowe. Zabieg powinno powtórzyć się około 10 -12 razy, najlepiej w odstępach 3 dni, a nie rzadziej niż raz na tydzień.
Metoda ta znalazła się w czołówce skutecznych sposobów przeciwdziałania cellulitowi, pokonała nawet konwencjonalną endermologię z atestem FDA Amerykańskiego Urzędu ds. Lekarstwa i Żywności, a to stawia ją naprawdę wysoko w hierarchii wykonywanych zabiegów opartych na masażu.
Moc bańki chińskiej jest nieoceniona, a biorąc pod uwagę szeroki zakres jej zastosowań można stwierdzić, że nie ma drugiej takiej metody.